____________________________________________
w7DNI ALGARVE
Rzut oka na stojącą nieopodal plaży Marinha anglojęzyczną
tablicę informacyjną wystarczył, by zajęknąć. Wśród namalowanych na niej
okolicznych ryb widniała: “scorpion fish”.
Mieszkańcom Półwyspu Iberyjskiego dobrze znane są owe
jadowite ryby, na które zdarza się stanąć gołą stopą pechowym plażowiczom.
Jedna siedzi sobie na skałach, druga zagrzebuje się po oczy w piach. Zwie się
je “rybą skorpionem”, “rybą pająkiem” (hiszp. ‘pez escorpión’, ‘pez araña’;
portug. ‘peixe escorpião’, ‘peixe arahna’). Słyszał o nich każdy. Natknęło się
na nie niewielu. Gdy zaliczasz się do tej mniejszej i bardziej doświadczonej
grupy, ostrożnie i nieśmiało stawiasz stopy na dnie morza.
Pewnego pięknego dnia przy rozległej plaży na północy
Hiszpanii nadziałam się na kolec ryby dennej i samotnika - Trachinus draco,
zwanej po polsku ostroszem. Bez skarg znosiłam lekarskie zabiegi, jakim
poddałam się w punkcie medycznym, ulokowanym przy stanowisku ratownika. Nacięto
mi skórę w miejscu ukłucia, wyciśnięto jad, odkażono, opatrzono rankę i kazano
spacerować po gorącym piasku, by złagodzić ból. “Dziś ukłuła mnie ryba
skorpion”, opowiadałam wkrótce z dumę setce znajomych tubylców. Dziwili się,
zadawali pytania, bo nikomu z nich - mimo wielu lat życia przy plaży - ta
“przygoda” się nie przydarzyła.
Moje spotkanie z ostroszem skończyło się na bólu,
opuchliźnie i miniaturowych lękach przy wchodzeniu do morza. Indywidualne są
jednak reakcje każdego organizmu: ból może być krótszy, dłuższy, kilkugodzinny,
kilkudniowy, może wystąpić gorączka, mogą pojawić się mniej lub bardziej
poważne infekcje i zakażenia… Zaleca się zatem, by po bolesnym spotkaniu z
“rybą skopionem” lub “rybą pająkiem” udać się do punktu medycznego.
Wycinek z tablicy informacyjnej
ustawionej przy plaży Marinha
|
04.10.2015
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz