[
fotopost ]
Francuzi zwą je „les
Blockhaus”. Opuszczone
bunkry na plaży w Capbreton wchodziły w skład Wału
Atlantyckiego –
systemu umocnień
obronnych wojsk niemieckich z czasów II wojny światowej. Wycofując
się okupanci wysadzili część bunkrów w powietrze, cześć
zaś pozostawili na pastwę czasu i przyrody. Dziś ponure, betonowe
relikty wojny nie straszą. Cieszą kolorami, służąc
grafficiarzom jako legalna ściana. Przyciągają
uwagę fotografów: amatorów
i profesjonalistów, którzy od czasu do czasu publikują - to w poważnych
dziennikach, to na nieformalnych blogach, poświęcone bunkrom
z Capbreton fotograficzne reportaże.
Między pokolorowanymi bunkrami - znakiem rozpoznawczym i reklamą plaży, suną na falach surferzy. Do
mrocznych i
wilgotnych
wnętrz wojennych umocnień,
gdy tylko odpływ na to pozwoli, włażą w czasie niewinnych zabaw
niefrasobliwe dzieciaki.
Capbreton wyłaniające się zza linii opuszczonych bunkrów. eSzala |
Fale przypływu zakrywają bunkry przy plaży. eSzala
|
Daleki
kolorowy punkt na szerokiej plaży -
pokryty graffiti bunkier. eSzala
|
„Blockhaus” z graffiti. eSzala |
____________________________________________
>> Capbreton i Hossegor: atrakcje bliźniaczych kurortów •
>> plaża Trafalgar: ze wspomnieniem morskiej bitwy [hiszpania poza przewodnikiem] •
>> [fotopost] Z chwilą z Kadyksu do Chin •
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz